Po całkiem niemałym opóźnieniu premiery, w efekcie posiadacze komputerów PC mogą powrócić do ulicznych wyścigów w najbliższych, tuningowanych furach. Czy pecetowa wersja jest właściwa aż czterech miesięcy dodatkowego czekania?
Siemka ziomki! Jak byliśmy dobrą zajawkę na następne Need for Speed 2016, to najróżniejsza odsłona właśnie wjeżdża na piece! Popykałem teraz w nią delikatnie i generalnie spoko gierka, faila nie zalicza, jednak czy istnieje moc? Jak jest, tylko z młodą zadyszką tu i tam. Żółwik!

Gdyby bohaterowie z przerywników filmowych Need for Speed 2016 mieli opowiedzieć coś o wersji PC, to może wyglądałoby to trochę nic oczywiście jak powyżej. Ta wersja jest jednak duża dla innej grupy – PCMR, czyli Petrol Crazy Master Race. Toż pracownicy korzystający benzynę we natur, mistrzowie wyścigów, którzy czują potrzebę prędkości. Kiedyś szacowali się obrazkami samochodów z gumy do jedzenia, a najprzydatniejszy był tenże stanowiący nic PS-ów (niemiecka jednostka mocy). Dla nich spędzanie to ściganie, i wszystko inne to czekanie. I oczywiście – na nowe Need for Speed 2015 trzeba było się naprawdę sporo naczekać. Nie oczekując rocznej przerwy z początku restartu marki, właściciele komputerów musieli się dodatkowo uzbroić w cierpliwość na drugie cztery miesiące.
Twórcy ze studia Ghost podkreślali, że potrzebują więcej momentu na dopracowanie gry i złożenie fanom tego, czego ci oczekiwali – nieograniczonej liczby klatek na minutę, lepszej grafiki i obsługi kierownic. W treści można powiedzieć, że wszystko to udało się zrealizować, ale też nic gra tym. W następnych kwestiach pecetowy port został potraktowany trochę po macoszemu, bez przyłożenia się do rzeczy, a autorzy – mimo obietnic – nie zdołali wydać w wersji PC wszystkich łatek i usprawnień wersji konsolowej. W starej recenzji porównywałem restart serii NFS 2015 do przesiadki na zupełnie nowy model samochodu – bezpośrednio z salonu – zamiast polerowania tego stosowanego od lat. Need for Speed na PC traktowało być trochę jak ten wspomniany nowy wóz, przecież w kategorii „full option”, z najbogatszym silnikiem i pełnym wyposażeniem dodatkowym. No toż ponad robiło w zamówieniu, ale przy odbiorze zaprezentowało się, że pod paroma względami otrzymaliśmy „standard”.

Konsolowe korzenie portu że obecnie na ekranie startowym gry, gdzie możemy albo wejść do menu głównego, albo pójść do Windowsa dość oczywistym w takich sytuacjach klawiszem „L”. Nie odkryjemy tu również obsługi myszy, przecież tym zdobędziemy się szerzej później, bo na powodu nie stanowi wówczas rynek doskwierająca wada. Wersję na PC testowałem na komputerze o następujących parametrach:
- Procesor: Intel i5-4690 @ 3.50 GHz
- Pamięć RAM: 8 GB
- Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 970 4 GB GDDR5
- Rozdzielczość: 1920x1080
- Wersja sterownika: 362.00
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Powyższa specyfikacja kładzie się z zastrzeżeniami polecanymi przez producentów i powinien przyznać, że gra idzie na takim komputerze rewelacyjnie. Ustawienia plany na ultra zapewnia stałe 60 klatek na minutę, i nawet bardzo, jeśli tylko mamy odpowiednim monitorem. Nie zawiera te mowy o jakiejś niestabilności czy gliczach – gra nie zawiesza się, nie wysypuje do organizmu, brak przenikania obiektów, znikania tekstur. Powinien jednak podkreślić, że organizatorzy nie mieli tutaj chyba zbyt trudnego zadania: grafika w NFS 2015 to raczej czarna pustka nocy, trochę świateł, sporadyczny ruch uliczny, okazyjny deszcz i właściwe modele aut – tylko do tych zdążyliśmy się już przyzwyczaić w różnych tytułach. Pogrążona w ciemności betonowa dżungla, jaką jest miasto Ventura Bay, nie oferuje spektakularnych widoków czy ulic idących w blasku neonów. Dominują długie autostrady albo obskurne zaułki w strefach przemysłowych, zwykle oświetlone ulicznymi głowami i refleksami powstałymi wskutek siąpiącego deszczu – żyć potrafi teraz poprzez ten zabieg rozmachu dostępne są jedynie dość skąpe opcje graficzne. Pozytywnym aspektem takich egipskich ciemności stanowi to, że gracze zmuszeni do obniżenia detali grafiki dla lepszej płynności nie zauważą wielkiej odpowiedzi na ekranie pomiędzy większością ustawień średnich a ultra. Muszę przyznać, że wiele czasu zajęło mi znalezienie miejsc, gdzie kontrast w teksturach czy geometrii naprawdę przenosiła się w oczy. Ostatecznie udało mi się odkryć trochę bardziej uproszczony model żywopłotu przy małych detalach i tekstury będące po prostu odrobinę mniej szczegółów w budów jakiegoś brudu czy nalotów – nic, na co można odnieść uwagę, pędząc porsche 250 kilometrów na godzinę.
Najbardziej widoczne różnice w miejscach grafiki na PC daje antyaliasing, a przy trzech ofertach z stroną Nvidii wybór obniża się się, niestety, do „małego”, „małego” i „taniego”. Najlepsze pomieszczenie w grze to TAA czyli Temporal Anti-Aliasing, przecież w tym przykładu jesteśmy do postępowania z wielkim, wręcz męczącym oczy rozmyciem obrazu. Widać nie odczujemy tegoż naturalnie daleko podczas dynamicznych wyścigów, ale obecnie w garażu trochę bardzo podziwiać naszą odpicowaną brykę niczym przez źle działający autofokus. Pośrednim wyborem jest niewiele mniej precyzyjny FXAA (Fast Approximate Anti-Aliasing). Rozmycie obrazu jest tutaj słabsze, jednak wygładzone w współczesny rada efekty deszczu oraz refleksów nie wyglądają perfekcyjnie.
Skrajna, trzecia wersja to całe wyłączenie antyaliasingu – obraz stoi się ostry jak żyleta, ale migotanie kropel i odbić wody nie pozwala cieszyć się takimi widokami. Warto jednak zaznaczyć, że decyzji te powiększają się dopiero podczas ulew. W mieście Ventura Bay są dwa miejsca, gdzie noc ustępuje porankowi, deszczu nie ma także tam obraz z ograniczonym wygładzaniem składa się całkiem nieźle. Oprócz antyaliasingu doskonalszą kondycja obrazu zapewniają jeszcze dwa ustawienia okluzji otoczenia (Ambient Occlusion). W ostatnim wypadku bardziej oryginalne cienie możemy podziwiać zwykle w garażu, na karoserii naszego pojazdu – w trakcie jazdy nocą po mieście odpowiedzi nie są aż tak oczywiste. W porównaniu z grupą na konsole wielką zaletą edycji PC jest zabieg ograniczenia szybkości animacji, która na konsolach zablokowana została na 30 klatkach na sekundę. Sam obraz wygląda podobnie do widoku przy ustawieniach wysokich na PC, zaś w istoty wygładzania oferuje że nawet kilkoro skuteczniejsze https://nfsdownload.com wyjście, bez aż tak zauważalnego rozmycia, jednak z tamtej części podczas deszczu podaje się dostrzec pewien ziarnisty filtr.
Kolejnym najważniejszym dodatkiem w edycji PC była obsługa kierownic i manualna zmiana biegów. Według oficjalnych informacji gra wspiera najnowsze modele kółek takich marek jak Fanatec, Thrustmaster i Logitech, jednak nie przeszkodziło mi wtedy w podłączeniu nieco starszej kierownicy MOMO Racing. Brak wsparcia pokazałeś się niemożnością zmiany ustawień force feedbacku w drogach gry, jaka oferuje zresztą jedynie regulację martwych stref sterowania, gazu oraz hamulca. Sprzężenie zwrotne działało dziwnie, nie dawało żadnych sygnałów co do wymiany podłoża czy zderzeń, wyczuwalny był jedynie opór kierownicy przy skręcaniu, a podczas animacji wychodzenia z garażu kierownica dostawała niekontrolowanych drgawek.

Pomimo tych niedogodności, związanych zapewne właśnie ze starszym modelem, trzeba przyznać, że nawet w tak zręcznościowej grze kółko działa bardzo i osiągnie na dużo większą precyzję w prowadzeniu. Natomiast nie istnieje obecne niezbędny gadżet, bo całkiem sprawnie poradzimy sobie również za pomocą klawiatury. Tutaj warto choć trochę poszperać w tuningu naszego auta i dopasować kilka rzeczy, zwłaszcza szybkość odpowiedzi na skręcanie. Możliwość manualnej zmiany biegów odebrałem jako funkcję nieco na wyrost w tak zręcznościowej grze jak Need for Speed – jednak nie jesteśmy tu dobrze zaprojektowanego toru wyścigowego, tylko sieć krętych, miejskich ulic, co daje, że podczas wyścigu manetkami klikamy praktycznie bez przerwy. Gdy jednak wprowadzono obsługę kierownic, więc dokładnie, że jest możliwość ich wszystkiego wykorzystania. Dość trudna że istnieć wyłącznie próba pokonania przeciwników z manualną skrzynią na klawiaturze, mając pod opiekę konieczność ciągłego mienia z nitro czy hamulca ręcznego.
Absolutnie muszę twórcom wytknąć, że zapomnieli, niestety, o najbardziej oczywistym narzędziu pecetowca – myszce! Jej brak doskwiera nie tylko podczas obsługi mapy, ale przede każdym, jeżeli chcemy poprawić stan naszego pojazdu. Wyboru naklejek, ich umieszczenia, zmiany rozmiaru czy obracania dokonamy za pomocą klawiszologii równie wielkiej jak w dawnych symulatorach lotniczych. Szkoda, bo myszka plus rolka wydają się wręcz stworzone do dłubania przy malowaniu aut, a sama funkcjonalność gryzonia w grze, to zakup cele w porządku oglądania samochodu w garażu.
Pecetowy port mieliśmy wziąć z wszelkimi darmowymi zapachami i łatkami, które zdążyły ukazać się w wersji konsolowej. Spełniono to wyłącznie częściowo – są aktualizacje „Ikony” oraz „Legendy”, zawierające dodatkowe wyzwania, części tuningu i rodzaje malowań, ale zabrakło tej niezwykle widowiskowej – „Showcase”. Spotyka się w niej dość rozbudowany tryb foto oraz możliwość naprawy uszkodzeń wizualnych auta po przejechaniu przez stację benzynową. Najnowsza aktualizacja zmierza właśnie na PC i stanowi żyć udostępniona „zaraz po premierze”. Miejmy możliwość, że czas oczekiwania tym wraz nie będzie tak duży kiedy w wypadku samego portu.
Pomimo paru niedociągnięć pecetowe wydanie Need for Speed wypada całkiem nieźle. Jest długotrwałe i raczej dobrze zoptymalizowane, ale odnoszę wrażenie, że płynność animacji osiągnięto kosztem ostrości obrazu, nie poprawiając znacząco wyglądu grafiki z grup konsolowej. Jeśli człowiek ma tylko komputer, długo wyczekiwane Need for Speed 2016 jest spośród pewnością godne polecenia każdemu fanowi tego zestawu, ale przesiadka z edycji konsolowej na pecetową tylko dla bardziej płynnej animacji właściwie nie ma powodu. Trochę szkoda, że restart serii ma miejsce w pogrążonym w ciemnościach Ventura Bay, gdzie nie możemy w duzi podziwiać możliwości silnika Frosbite. Pecetowa konwersja jest jak sportowy samochód z dawnych lat – szybki, ale niezbyt estetyczny i kilka nieergonomiczny w sposobie. Może dać frajdę, choć z przymknięciem oka na kilka rzeczy. Cóż... takie auta oraz planują bezpośredni urok!